Remont kuchni
Już wątpiliśmy, że na świecie są jeszcze jacyś sakwiarze. Przez przeszło 2 miesiące nie spotkaliśmy na drodze ani jednego. Aż tu, jak grom z jasnego nieba, pojawili się Oni, Sarah i Yoan. Mieszkająca we francuskiej Jurze para postanowiła zwolnić tempa i poturlać się z nami przez 3 dni. Czy im się podobało nie wiemy, ale nasze humory i morale podjechały w górę tak jak my na ostatnich podjazdach. Spędzając ze sobą trzy dni uświadomiliśmy sobie, jak wiele mamy ze sobą wspólnego oraz jak wiele nas różni…
Dla Fasoli największą różnicą była… kuchenka. My gaz, Oni benzyna. Oni jak rakieta, my jak ślimaki. My główkujemy gdzie kupić kolejną butlę, a oni zastanawiają się na której stacji jest mniej chrzczone paliwo. A Fasola, jako przykładna Pani Domu postanowiła, że robimy remont kuchni i przenosimy się na benzynę. Jako zieloni w tym temacie zwracamy się do Was z prośbą. Jakie macie doświadczenia z benzyną w palniku? Czy faktycznie nie da się z benzyną w namiocie? Jak to jest z czyszczeniem, zatykaniem i ogólnym syfieniem się sadzą? A może multifuel i mieć wszystko w jednym? Nie chcielibyśmy się doktoryzować w tym temacie jak to ma miejsce na kilku outdoorowych, hardcoreowych forach internetowych, tylko zasięgnąć rad doświadczonych palnikowców. Jakiś model, dobra cena, święta w końcu za pasem. A może ktoś z Was ma i nie używa, bo hałasuje, śmierdzi, ma brzydki kolor i w dobrej cenie dla rodziny w drodze chciałby się pozbyć grata? Czekamy także na głos rozsądku, który powie, że gaz też człowiek i nie ma co się zalewać benzyną tylko pozostać gazowcem.
My niemal całą drogę w Ameryce Południowej „jechaliśmy” na benzynie. Ze względów ekonomicznych. Gotowanie na gazie był dla nas nie lada luksusem. Bo primo nie zasmradzał sakwy (niezapomniane bułki o zapachu i smaku etyliny 95 ;-)) , secundo palił się na każdej wysokości, tertio nie trzeba było po raz 1500 rozkręcać, czyścić i skręcać palnika (MSR Whisperlite International) brudząc się przy tym przeokrutnie. Podsumowując na benzynie można, ale jak nie trzeba to odradzam 😉
polecam gaz czysty bezpieczny. miło wspominam palnik na denaturat chyba jest w bieżku we Włoszech kupowałem gaz w OBI na dziale z lut lampami. Może maja takie sklepy. przy paliwach ciekłych palą się opary co w namiocie nie jest bezpieczne trzeba palić na zewnątrz lub w przedsionku musi być możliwość ewauacji kopniakiem na zewnątrz kuchni. Jurek T. zapalał prymusa oblewając go paliwem i podpalając i kopięc jak najdalej od namiotu ten typ palnika chyba tak miał. dużo sadzy wszystko brudne a benyna do samochodów ma dużo sadzy opróc tgo waga nie wszystki plastyki nadają się do trzymania benzyny.
jeżeli chcecie coś więcej to napizę na meil.pzdr