Gdzie spędzimy kolejną wiosnę?
O wiośnie w powietrzu pisaliśmy już tydzień temu. Teraz, krokusy pewnie rozkwitły na dobre, a my niestety możemy podziwiać jedynie krakowskie fiołki i wierzbę, która już jest całkiem zielona. Nie ważne jednak gdzie, ważne, że wiosna przyszła i mamy nadzieję, że teraz już na dobre.
Kajtkowi kolejna wiosna minęła na przygodach wszelakich – w górach, nad morzem, w lesie. Na rowerze, w aucie i w nosidle. Bywaliśmy to tu, to tam. Ale ciągle mało. Chyba stąd zrodził się pomysł, by kolejną Kajtkową i pierwszą Rutkową wiosnę spędzić gdzieś dalej. Jak to zwykle z nami bywa planów mamy sto i więcej, ale jeden rozkwita nam na tę wiosnę najmocniej. By jesień i zimę spędzić gdzieś gdzie będziemy czerpać ze słońca więcej naturalnej witaminy D, gdzie będziemy witać się słowami „Salut! Comment ca va?”, gdzie będziemy pedałować śladami misia Mouka…
Niech tort urodzinowy Kajtka będzie pewną zapowiedzią jak planujemy się tam dostać… ale nie wrócić. A co to za miejsce? Co to za plan? Zagadki czas start – dobrej zabawy!
Cześć kochani, czy to Francja? Pomyślałbym że pojedziecie tam na stopa(?) a wrócicie na rowerach ale jak pojedziecie na stopa z rowerami? Albo pojedziecie autem i je tam zostawicie? ;ppp Pozdrawiam!
Czołem,
blisko, blisko. Przez Francję będziemy przejeżdżać. Stop jest ciężki z dwójką małych dzieci, więc ta opcja póki co odpada. rowery rzecz jasna muszą być:) Szukajcie dalej:D
Hej, a może tak aż do Portugalii:) gdzie auto pójdzie w inne ręce, dzięki czemu będzie trochę kaski na dalszą podróż; no a dalej dróżką EuroVelo można śmigać w stronę domu przez Hiszpanię, Francję..pewnie też do Monaco:) bo skoro pytaliście czy ktoś tam był 🙂 sounds great:) . Ja mam dwóję synków 4 i 2 latka i kolejny synek pojawi się w lutym. Dumamy z Żonką by przyczepą tak do giblartaru dojechać..no bo jak wykorzystać macierzyńskie lepiej?:) Pozdrawiamy z Torunia i trzymamy kciuki za Was!
Czołem.
Super. korzystajcie z urlopu macierzyńskiego ile tylko się da.
Obawiam się, że nasz samochód nie sprzedałby się w Portugalii… no i jeszcze kwestia czasu. Wydaje nam się, że mimo wszystko w grudniu, styczniu i lutym będzie jeszcze nieco chłodno. Stąd nasz „genialny” pomysł na Północną Afrykę i powrót (pewnie Eurovelo) do domu:) Jak Wam maluch urodzi się w luty to faktycznie możecie wyruszyć wcześniej i śmigać do woli latem i wczesną jesień.
A o planach więcej tutaj: http://kajtostany.peron4.pl/2014/09/18/o-planach-co-to-figle-plataja-czyli-dokad-jedziemy/