Ile radości wyciągacie z roweru?
Wszystko gotowe, tylko Rutka nie. Jak ją zachęcić do pokazania się na świecie? Oprócz przekonywania, nawoływania przez Kajtka: „Rutka wychodź!”, słońca, głaskania, śpiewania, chodzenia po schodach i robienie długich spacerów przyszedł mi do głowy jeszcze jeden sposób… ROWER.
Próbujemy, działamy i przy tym doskonale się czujemy. Nie macie pojęcia ile radości może sprawić człowiekowi krótka przejażdżka na rowerze! A ile Wam rower daje radości?
Ps. Magicu dziękuję po stokroć za rower:)